Wydanie/Ausgabe 131/04.04.2024

Członkowie Komisji Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego, którzy podczas wizyty w Polsce mieli szczęście potknąć się o Przemysława Czarnka, narzekają na jego „agresje i brutalność”. Zauważyć, że Czarnek jest troglodytą, to tak jak stwierdzić, że po piątku przychodzi sobota. Chamstwo i proroctwo są wpisane w genotyp niektórych ludzi. Z chamstwem dobrze się czuje, bo tak go najwidoczniej wychowano i takich manier nabrał, przestając z takimi jak on.

Gdyby Czarnek pilnował składu węgla albo rył w ziemi doły na cmentarzu, to jego charakter nikomu by nie przeszkadzał, bo ani ogrodzenie, ani szpadel nie muszą cieszyć się obecnością ludzi z ogładą. Ale to chamidło taplające się w wizerunkowym rynsztoku jest ministrem. Do tego ministrem edukacji i nauki. Reprezentuje Polskę przed ludźmi zwykle dobrze wykształconymi, wychowanymi, często z zagranicy. Reprezentuje nie tylko siebie, rodzinę Czarnków i prezesa, ale także trzydzieści kilka milionów istot ludzkich mieszkających w piątym, co do populacji kraju Unii Europejskiej.

Czarnek przynosi wstyd Polsce i Polakom.

Przepraszamy za Czarnka europosłów z komisji kultury. Niech Pani nam wybaczy Czarnka, Pani Sabine Verheyen. Niech pani wybaczy, Pani Ilano Cicurel. Jeżeli nie chciały Panie usłyszeć w Polsce chamstwa, mogły Panie nastawić płytę z muzyką Chopina albo Góreckiego.

(Niniejszy artykuł pobraliśmy z polskiego tygodnika z 1.06.23)

Komentarze

0
Alois
6 months ago
Dobrze że po wyborach musi odejść.
Like Like Cytować