Wydanie/Ausgabe 131/04.04.2024

 Europosłanka PiS Anna Zalewska nie popisała się, goszcząc w ostatnim odcinku programu na żywo "Kawa na ławę". Nie dawała dojść do słowa innym zaproszonym, co zmusiło prowadzącego do ostrej reakcji. 

Była ministra edukacji, obecnie europosłanka z ramienia PiS Anna Zalewska, ostatnio udowodniła, że musi nieco popracować nad kulturą dyskusji. Kto jak kto, ale była nauczycielka powinna wiedzieć, jak bardzo w złym guście jest przerywanie odpowiedzi innych i wtrącanie się do rozmowy bez pytania. Świebodziczanka gościła w niedzielę w programie "Kawa na ławę" i choć na swoim Twitterze gorąco zachęcała do śledzenia jej wystąpienia, nie zrobiła najlepszego wrażenia na widzach TVN24.

Anna Zalewska nie pozwala dojść do słowa gościom programu na żywo

Konrad Piasecki zaprosił do studia sześcioro gości reprezentujących różne opcje polityczne. W programie wystąpili: Piotr Zgorzelski z PSL, Andrzej Halicki z Koalicji Europejskiej, Adrian Zandberg z Lewicy, Artur Dziambor z Konfederacji, doradca prezydenta ds. ochrony środowiska i polityki klimatycznej Paweł Sałek i Anna Zalewska reprezentująca PiS. Mieli poruszyć kilka palących kwestii, jakimi rodacy żyją w ostatnim czasie. Rozmawiano o takich sprawach jak reparacje wojenne, drożyzna, inflacja i kryzys klimatyczny. 

Wiadomo było, że nie obędzie się bez dużych emocji. Politycy prześcigali się, by wyłożyć swoje racje, a prowadzący musiał tonować nastroje i przywoływać rozmówców do porządku. Anna Zalewska przebiła wszystkich zgromadzonych. 

Europosłanka nie czekała na swoją kolej. Wchodziła w słowo każdemu, kto zabrał głos. Gdyby nie reprymendy prowadzącego program, całość - zamiast dyskusji - przypominałaby monologi 57-latki. W końcu Piasecki miał wyraźnie dość:

To jest ostatnie ostrzeżenie, nie będę pani zapraszał do tego programu, jeżeli każdemu będzie pani przerywała - zapowiedział.

Po chwili było jeszcze ostrzej:

To jest ostatnie ostrzeżenie w tym programie i w jakimkolwiek następnym, w którym będzie pani występowała. Nie da się w ten sposób prowadzić programu, nie da się w ten sposób uczestniczyć w programie, nie da się uczestniczyć w życiu publicznym, w sposób, jaki pani próbuje to przy tym stole robić - dopowiedział.

Najwyraźniej dopiero takie słowa przemówiły do byłej ministry, bo do końca audycji zachowywała się nienagannie. 

Gdy na zakończenie dziennikarz dziękował już zgromadzonym, Zalewska ponownie przemówiła, przemycając drobną uszczypliwość. Przeprosiła, ale nie za zakłócanie przebiegu programu

 Anna Zalewska wkurzyła dziennikarza. "Nie będę pani zapraszał"

Aleksandra Bujas04.09.2022 16:18

Pani Zalewska była uprzejma opowiadać prasie o swojej podroży autem do Brukseli i co widziała po drodze. Przykładowo w Niemczech stoją wiatraki, które podobno maja produkować elektryczność, ale to atrapy, bo one w ogóle się nie kręcą.