Wydanie/Ausgabe 135/02.02.2025

Ruch Autonomii Śląska

Warto sobie przypomnieć tekst z Dziennika Zachodniego, link w pierwszym komentarzu. Pani Dorota Boreczek umieszczona w obozie jako dziecko, w polskim powojennym obozie na "Zgodzie" wspomina "Nigdy nie dowiedziałam się, za co zostałam aresztowana. Nie donosiłam, nie współpracowałam z nazistami. Kiedy w 1991 roku w sądzie w Bytomiu zapytałam: "Za co?", nazwano mnie wariatką - mówi Dorota Boreczek.

-" W wieku 14 lat zostałam w obozie opiekunką mojej zgwałconej i skatowanej matki. Wyszłam stamtąd jako staruszka - opowiada. - To było piekło. Wszy, szczury, pluskwy, tyfus, czerwonka, głód". Metoda na zrobienie z Tragedii Górnośląskiej monotematycznej historii o wywózce ludzi do roboty "u Rusa". Świadków coraz mniej, z żyjących zrobić wariatów a całą odpowiedzialność zwalić na komunistów.

Tak to ma wyglądać?
Nie chcemy rozpamiętywać i rozdrapywać ran, chcemy by pamięć o powojennych polskich, komunistycznych zbrodniach na Górnym Śląsku żyła w świadomości mieszkańców regionu a nie została zamieciona pod dywan.
Ofiarom to się należy.

Jak co roku Ruch Autonomii Śląska organizuje Marsz na Zgoda, ruszamy 25 stycznia o 12:00 z Placu Wolności w Katowicach.