Mieszkający na Śląsku Polacy mają w dupie śląskie powstania, o co nie mam do nich pretensji, mnie też nie obchodzi powstanie styczniowe albo wielkopolskie. Ślązacy zaś mają w rzyci polską o tych powstaniach opowieść, której jesteśmy tylko przedmiotem, nigdy podmiotem.
Z okazji wizyty prezydenta Andrzeja Dudy na Śląsku, z racji ustanowienia potrzebnego nam jak świni siodło Narodowego Dnia Powstań Śląskich, pod pomnikiem w Katowicach stanęli przebierańcy. Przebrali się za polskich szlachciców z XVII wieku, w cokolwiek obce śląskiej historii i tradycji żupany, wyglądające zresztą jak uszyte z babcinego obrusa. Mieli też szable, kołpaki i zadowolone miny, nie mieli zaś nic wspólnego z powstaniami śląskimi, nawet rozumianymi tak, jak sobie je wyobrażacie w Polsce. U nas takiej szlachty nie było, tylko taka raczej, jak to mawiał pan Zagłoba, pludracka. W pludrach, z rapierami prostymi jak rożny, nie z szablami i w kontuszach.
Po co więc komu Narodowy Dzień Powstań Śląskich?
Przede wszystkim jest to oczywiście okazja do przewalenia publicznych pieniędzy na akademie o znanym wszystkim wdzięku i powabie, na których jakiś nieszczęsny urzędnik urzędniczym językiem opowie kocopały o tym, że od wieków, że polszczyzna, że matki, pieśni, święta katolicka wiara, że powrót do macierzy, że krew i ziemia, i tak dalej, wszyscy znają to smutne pier….nie. Potem będą oklaski i jakiś inny nieszczęśnik albo nieszczęśnica zaśpiewa za dobre pieniądze, za to fałszując, pseudopowstańczą piosenkę, oczywiście po polsku, znowu oklaski, potem zaproszony dygnitarz przetnie jakąś tam wstęgę i coś tam odsłoni, pomnik albo tablicę, której nachalna obecność ma powetować Polakom te sześć wieków nieobecności tutaj, a potem jeszcze wojewoda śląski, jak w każdym wywiadzie, zapewni, że Śląsk był, jest i pozostanie polski,
- iryska2604 Kiedyś z ciekawości zainteresowałam sie historią Górnego Sląska bo tak prawdę mówiąc - człowiek niewiele wiedział. Potem zrozumiałam dlaczego Ślązacy nie za bardzo kochają Polaków.
- Dociek: Najgorzej wychodzi gdy się generalizuje. Jest to jeden z problemów w komunikacji. Poczynając od najmniejszej komórki społecznej - rodziny, a kończąc, np. na narodach. Generalizacja domowa to choćby oskarżenie partnera, że stale wraca po nocy, albo że jest fleją i nie dba o dom, że przepija wszystkie pieniądze lub wydaje na ciuchy. A narodowa, to choćby właśnie "dlaczego Ślązacy nie za bardzo kochają Polaków?",bo "Polacy są tacy a tacy", że "Ukraińcy potrafią być mściwi", "Niemcy robią wszystko pod rozkaz", "Żydzi sprzedadzą nawet samych siebie", itd.
- Iryska Nie chodziło mi o Polaków jako narodowość .Tak prawdę mówiac to ten Śląsk wiecznie przechodził spod jednego buta pod drugi - Państwo Wielkomorawskie ok. 890/900 – ok. 906/7
Pod rządami Czech ok. 906/7 – ok. 990
Pod rządami Polski 990-1335
Pod rządami Czech 1335-1526
Pod rządami Austrii 1526-1740
Pod rządami Prus/Niemiec 1740-1922
Pod rządami Polski 1922-1939
Pod rządami Niemiec 1939-1945
Pod rządami Polski od 1945
Wiele im Polska nie dała a gadania o polskości śląska co niemiara.
- Iryska Nie chodziło mi o Polaków jako narodowość .Tak prawdę mówiac to ten Śląsk wiecznie przechodził spod jednego buta pod drugi - Państwo Wielkomorawskie ok. 890/900 – ok. 906/7
Paulek – Jak można godać o powstaniu Śląskim, kiej brało w nim udział wojsko z Polski, i to bez pagonów, tak jak na Krymie. Głównodowodzący był z Polski, a oficerowie tyż.
Richard – Był plebiscyt, ludzie wybrali 60 do 40% za Niemcami. To co wtedy się stało z tym „powstaniem” to była wojna Polsko-Niemiecka.
Marta – Pogonili powstańców na Górze sw. Anny, i na tym miało się skończyć.
"Gazeta Wyborcza"
Komentarze