W przeddzień Święta Niepodległości pod pomnikiem Piłsudskiego, Kaczyński przekazał Polsce i światu przesłanie na nadchodzące lata. Prawił coś że UE chce pozbawić nas niepodległości. Opowiadał coś o naszej podległości Niemcom. Ostrzegał przed tymi, którzy wkrótce obejmą władzę w naszym kraju itd…itd. Czyli że wróg to nie putinowska Rosja i Białoruś. Wróg to wspierające walczącą z Rosją Ukrainę Niemcy i Unia Europejska.
Innymi słowy : albo będzie PiS, albo Polski nie będzie. Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy ten pan jest w pełni władz umysłowych. Widziałem wczoraj tylko fragment wystąpienia Pana Jarosława. To było przerażające, jak oglądanie horroru, w którym samemu bierze się udział. Nie tylko słowa, ale twarz pełna nienawiści. Koszmar. I ta świadomość, że on, ten pseudochrześcijanin będzie nienawidził aż do swojej śmierci, lub zmuszenia nas wszystkich do pełnej uległości. Obawiam się, że to szaleniec, który wierzy w wygadywane przez siebie farmazony. Myślę, że dla dobra Polski i spokoju społecznego warto pomijać milczeniem durne wypowiedzi obłąkanych nienawiścią ludzi? Nic nie wnoszą poza niepokojem i pogłębianiem różnic.