Rano w kuchni zastaje mnie niezwykły widok… Żona pochyla się nad kuchenką, wypina do mnie goły tyłek i rzuca rozkazująco:
– Weź mnie tu i teraz, szybko!
Zdębiałem na sekundę, ale zaraz potem korzystam z okazji. Jak skończyliśmy, żona się odwraca i mówi:
– Dziękuję!
Zdębiałem ponownie i pytam:
– Co jest grane?!
Żona odpowiada:
– Chciałam na śniadanie jajko na miękko, a zepsuł się minutnik…
Przychodzi facet do apteki prosi o prezerwatywy.
– Jaki rozmiar? – pyta sprzedawca.
– No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja.
– Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i gwinty. Niech pan sobie zmierzy.
Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi:
– Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę…
Małżeństwo przeprowadziło się na wieś.
Spokojniejsze życie, więcej wolnego czasu, nowi znajomi.
Żona odkryła w sobie pasję do śpiewania i postanowiła zapisać się do kościelnego chóru.
Spodobało jej się to tak bardzo, że w domu non stop śpiewała: w łazience, przed pójściem do łóżka, w kuchni, zaraz po przebudzeniu, podczas gotowania i prasowania, podczas oglądania telewizji, a nawet w czasie posiłków.
W tym czasie mąż za każdym razem, chwilę po tym, jak małżonka zaczynała śpiewać, podnosił się i wychodził na taras pod pozorem zaczerpnięcia powietrza, zapalenia papierosa czy zrobienia czegokolwiek.
Żona w końcu nie wytrzymała i zapytała:- dlaczego wychodzisz?
By sąsiedzi nie myśleli, że Cię biję
Spotykają się dwie szkolne przyjaciółki.
– Wiesz? Mój mąż jest impotentem.
– To nie wiedziałaś tego przed ślubem?
– Mówił, że ma jakąś niewielką nieruchomość, ale myślałam że to mały domek z ogródkiem.