Wydanie/Ausgabe 133/16.09.2024

Pod takim tytułem ukazał się wywiad redaktora Krzysztofa Ogioldy z „Nowej Trybuny Opolskiej” (18.04.2006) z rzecznikiem prasowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu p. Jarosławem Mensfeltem 

K.Ogiolda: Ministerstwo Kultury zaproponowało, by na liście światowego dziedzictwa UNESCO w nazwie „obóz koncentracyjny Auschwitz” znalazło określenie, iż był to obóz niemiecki i nazistowski. Jak pan ocenia protesty środowisk żydowskich przeciw tej inicjatywie?

J.Mensfelt: Na szczęście była tylko jedna taka wypowiedź - wiceprezesa Światowego Kongresu Żydów. Jego sugestia, że odpowiedzialność za powstanie obozu i za to, co się w nim działo, spada na polskich robotników, którzy budowali baraki. Tak samo jak stwierdzenie, że Polacy przyzwalali biernie na funkcjonowanie obozu.

K.Ogiolda: O odrzucenie wniosku władz polskich wystąpił Związek Ludności Narodowości Śląskiej, gdyż w otwartym na nowo w lutym 1945 r. obozie Polacy więzili Niemców i Ślązaków...

J.Mensfelt: Tę wypowiedź można włożyć do tego samego koszyka. Nieszczęsne jest samo stwierdzenie, że obóz został otwarty ponownie. Sugeruje ono bowiem, że na nowo ruszyły krematoria, komory gazowe i selekcje więźniów. Jest prawdą, że po wojnie grupa jeńców była przetrzymywana w infrastrukturze Auschwitz. Bardzo mało wiadomo jednak o tym, co się tam działo oraz czy byli tam Niemcy, Ślązacy czy folksdojcze. Obozem zarządzało sowieckie NKWD i nawet nazwisko komendanta nie jest dziś znane.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z dużym zdziwieniem przeczytałem wypowiedź p. Mensfelta, jak by nie było fachowca, który zapytany o powojenną historię obozu w Oświęcimiu powinien potrafić ją wyjaśnić.

Najbardziej zdziwiony jestem tym, że rzecznik prasowy obozu mówi nieprawdę. Wygląda na to, że wiele osób opowiada to, czego nie było a zaprzecza faktom.

Przykładowo profesor Witold Kulesza, który musiał odejść z IPN-u, mijał się z prawdą historyczną, jak pisze Gaz. Wyborcza. Także w sprawie powojennych obozów często mówił nieprawdę. Jego odpowiedzi na moje artykuły miały także sporo historycznych nieścisłości. Teraz to samo czyni rzecznik prasowy Obozu w Oświęcimiu.

Na temat obozów w Polsce, w tym również w Oświęcimiu, pisaliśmy już kilka razy w SILESII, mimo to spróbujemy raz jeszcze wyjaśnić niektóre sprawy, by także rzecznik prasowy dowiedział się, co działo się po wojnie w obozie w Oświęcimiu.

Po upadku hitlerowskiej dyktatury Oświęcim istniał w dalszym ciągu jako obóz dla jeńców wojennych i osób cywilnych. Obóz dla ludności cywilnej w Oświęcimiu istniał od lutego1945 r. do kwietnia 1947 a jeniecki do 1948. Przy czym trzeba wyjaśnić, że obozem jenieckim zajmowali się Rosjanie, a dla osób cywilnych założony został przez PUBP (Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) w Bielsku – Białej. Był on w strukturach MBP, podlegał COP w Jaworznie a nadzór sprawował Wydział Więziennictwa i Obozów WUBP w Krakowie. Był to obóz II klasy i wykorzystywano tu infrastrukturę poniemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. W 1945 r. obóz w Oświęcimiu podlegał właściwości terytorialnej Specjalnego Sądu Karnego w Krakowie.

W obozie więzieni byli Ślązacy, Niemcy, Austriacy, Ukraińcy, volksdeutsche. Jego pojemność ustalono na 1.500 osób.

- Według statystyki MBP z czerwca 1945 r. w grupie dzieci do lat 13 i starców było 97 (?!) osób, w tym 2 Niemców, 1 Ukrainiec i 94 volksdeutschów.

- Wg. stanu na 11 września 1945 r. w obozie w Oświęcimiu przebywały 1094 osoby, w tym między innymi volksdeutsche II grupy - 633 osoby (247 mężczyzn, 386 kobiet), Volksdeutsche III grupy -30 mężczyzn i 10 kobiet. Było tam również 6 obywateli austriackich.

- W 1945 r. decyzją SSK w Krakowie zwolniono 101 więźniów tego obozu.

  • 21 stycznia 1946 r. uwięzionych było 772 osób.

Podam przykłady, by przedstawić je p. Mensfeltowi.

- W Mikulczycach k. Bytomia, zagarnięto z ulicy p. Alfonsę Buchta i wywieziono do Oświęcimia. Kiedy p. Buchta wróciła z powrotem do domu, nowa władza w osobie burmistrza p. Gawlika powiedziała do jej męża: „Dowej pozór na Twoja baba!”

- Z tej samej miejscowości wywieziono dwie córki dra Niebischa do tego samego obozu, gdzie były gwałcone.

- Z Hałcnowa (dawniej Alzen) wywieziono do Oświęcimia p. Józefa Jancza, który już do domu nie powrócił, bo zmarł 9 listopada 1945 r. na „niewydolność mięśnia sercowego” jak napisano w odpisie zupełnym aktu zgonu wydanego przez USC Oświęcim. Jako miejsce zgonu podano „Oświęcim-Brzezinka - obóz Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.” Pochowano go tego samego dnia, bez podania miejsca spoczynku. Nie mając bliższych danych, trudno było zrobić sekcję zwłok, by stwierdzić prawdziwą przyczynę zgonu.

Syn p. Janczy pisał do obozu w Oświęcimiu, do Woj. Rady Narodowej w Katowicach jak i do premiera i Prezydenta Rzeczpospolitej z prośbą o pozwolenie na umieszczenie małej tabliczki upamiętniającej śmierć jego ojca na terenie obozu, na co żadna z instytucji nie wyraziła zgody

Pan Jancza zwrócił się również osobnym pismem do kilku instytucji, w którym napisał: „ Nawiązując do pisma Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, Wydział Spraw Obywatelskich nr Ob. IX-1-0713/103/2001 z dnia 16 lipca 2001 r. - niniejszym zwracam się zgodnie z art. 18 ust. 2 pkt. 13 Ustawy z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie terytorialnym - o wyrażenie zgody na ufundowanie i wmurowanie tablicy pamiątkowej wraz ze wskazaniem lokalizacyjnym na terenie obozu w Brzezince, poświęconej eksterminacji niewinnej cywilnej ludności pochodzenia niemieckiego z terenu Górnego Śląska i Podbeskidzia, która padła ofiarą zbrodniczej działalności Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Naszym pragnieniem byłoby również wspomnieć ofiary wywiezione i zamordowane po II wojnie światowej na terenie byłego Związku Radzieckiego”. Zezwolenia nie otrzymał.

Pan Józef Jancza nie był jedynym, który zostawił życie w powojennym Oświęcimiu. Z małej wioski Hałcnów, która leży niedaleko Bielska-Białej, zginęli w powojennym Oświęcimiu – Birkennau poniższe osoby. Ponieważ nie wiadomo dokładnie jak zmarły, czy to była śmierć naturalna, głodowa, z wycieńczenia czy też ich zamordowano, podam jedynie daty ich śmierci. U niektórych zmarłych nie można ustalić dokładnej daty śmierci, a niektóre osoby zmarły w obozach w Mysłowicach i Jaworznie.

- Beck Andreas, 29.10.1945 r.

- Beck Elfriede, 11.04.1945 r.

- Kapa Marie, 30.09.1945 r.

- Schimik Karoline, 25.06.1945 r.

- Olma Marianne, 3.10.1945 r.

- Ziolkowski Andreas, 13.09.1945 r.

- Banet Alois, 11.08.1945 r. Jaworzno

- Banet Johann, 25.01.1945 r. Jaworzno

- Czauderna Martha 7.02.1946 r.

- Beck Josef, 1945 r.

- Bogusch Alois, 1945 r.

- Czauderna Johann, jesienią 1945 r.

- Czauderna Josef, 1945 r.

- Ditscheck Anna, 1945 r.

- Ditscheck Franz, 1945 r.

- Ditscheck Josef, 1945 r.

- Ditscheck Leo, 1945 r. Jaworzno

- Giertler Eva, 1945 r.

- Giertler Franz, maj 1945 r.

- Giertler Johann, 1945 r. Jaworzno.

- Hanusch Josef, 24.12.1945 r. Jaworzno

- Harlecki Andreas, 1945 r.

- Kapa Franz, 1945 r. Mysłowice

- Kapa Josef, 5.06.1946 r. Jaworzno

- Kapa Josef, 11.09.1945 r. Myslowice

- Kapa Thekla, 1945 r.

- Mickler Hans, 1945 r.

- Mletschko Franz, 1945 r.

- Olma Antonie, 1945 r.

- Olma Eva, 1945 r.

- Olma Franz, 1945 r. Jaworzno.

- Olma Franz, 1945 r.

- Olma Johann 1945 r. Jaworzno

- Olma Johann, 1945 r.

- Olma Leo, 8.11.1946 r.

- Olma Ludwig, 1946 r.

- Olma Maria, 16 lat, 1945 r.

- Olma Rosalia, 1945 r. Jaworzno

- Olma Rudolf, 1945 r.

- Olma Rudolf, 18 lat,. 1946 r. Jaworzno

- Olma Therese, ur. Zipser, 1946 r.

- Piesch Sophie, czerwiec 1945 r.

- Pollak Andreas, 1945 r.

- Rosner Andreas, 1945 r.

- Rosner Josef, 1945 r.

- Schimik leopold, 1946 r. Jaworzno

- Sporysch Franz, 1945 r.

- Willmann Therese, styczeń 1946 r.

- Ziolkowski Franz, 1945 r.

- Ziolkowski Ludwig, 18 lat, 5.01.1946 r.

- Zmelty Sophie, 20.01.1946 r.

- Banet Angela, wiosną 1946 r.

- Banet Thekla, wiosną 1946 r.

- Beck Franz, wiosną 1946 r.

- Olma Josef, 1947 r. Jaworzno

Obóz w Oświęcimiu prowadzili Adam Marcel, Edward Nyderek, Timoszuk i Feliksiak, który był zastępcą naczelnika obozu.

Dla lepszego zrozumienia sytuacji w Oświęcimiu pozwolę sobie podać transporty, jakie z tego obozu odchodziły w kierunki ZSRR. Z Oświęcimia wyruszały pociągi do Archipelagu Gułag, to znaczy do stalinowskich obozów koncentracyjnych i zagłady. Poniższe informacje pochodzą z oficjalnych dokumentów uwięzionych jeńców z lat 50-tych.

- 28/29 maja 1945 wyruszył z Oświęcimia pociąg z 1.200 niemieckimi jeńcami i 800 osobami cywilnymi do obozu Karaganda w Kazachstanie.

- Na początku czerwca 1945 r. odprawiono pociąg do KZ Prokopiensk w zachodniej Syberii, w którym znajdowało się 1800 jeńców wojennych i 200 cywilów.

- 12 czerwca 1945 r. musiało udać się w podróż śmierci 2000 jeńców i 150 cywilów do Kujbyszewa.

- Dzień później wyruszył pociąg z 1800 jeńcami i 200 osobami cywilnymi do syberyjskiego obozu Kiselewsk-Badajewska.

- 16 czerwca 1945 r. wyrusza pociąg z Oświęcimia z 1800 jeńcami i 200 osobami cywilnymi do KZ Kemerowo.

- 11 lipca 1945 r. celem deportacji był KZ Stalinogorsk do którego wieziono 2700 jeńców i 150 osób cywilnych.

- 17 lipca 1945 r. opuścił obóz w Auschwitz pociąg z 2000 jeńcami i 500 osobami cywilnymi w kierunku KZ Sambor nad Dniestrem.

- 18 lipca 1945 r. odjechało z Oświęcimia 800 jeńców i 200 cywilnych osób do KZ Beslan-Mozdok na Kaukazie.

- 30 lipca 1945 r. opuścił Oświęcim pociąg z 2000 jeńcami i 400 osobami cywilnymi, którzy wywiezieni zostali do Murmańska.

- 11 września 1945 r. opuścił lager pociąg z 1200 jeńcami i 900 osobami cywilnymi do stalinowskiego obozu Wyszni-Wołoczek.

- Pod koniec września 1945 wyjechał pociąg w którym znajdowało się 1000 jeńców i 100 cywilów do obozu Milotowo na Kaukazie.

Według niepełnych danych od 1 maja do 27 lipca 1947 r. przez stacje Oświęcim przeszło 269 transportów, z tego 121 skierowano na Pomorze, 74 na Dolny Śląsk, 37 do Olsztyna, 31 do Poznania i 6 do Lublina. Część deportowanych zsyłano do COP w Jaworznie. Pierwszy transport więźniów ukraińskich przybył z Oświęcimia do Jaworzna 9 maja 1947 r.

Transporty z Oświęcimia do poszczególnych obozów radzieckich były w drodze od 4 do 6 tygodni Sporo osób zmarło w okrutny sposób już w czasie transportu, co było częścią stalinowskiego programu wyniszczenia. W pociągu wysłanym we wrześniu 1945 roku do obozu Wyszni-Wołoczek z liczby 2100 osób w czasie podróży zmarło 600 osób. Pociąg był w drodze miesiąc i jeden dzień. Tylko niewielki procent osób wywiezionych z Oświęcimia, przeżyło te transporty i często dopiero po wielu latach powróciło do domu.

Minęło już 17 lat od zakończenia komunizmu w Polsce i wydawałoby się, że nauczono się mówić prawdę. Tak jednak nie jest. Polska w żadnym wypadku nie chce podać do publicznej wiadomości, iż po wojnie umierali w Oświęcimiu -Birkenau zamknięci tam Ślązacy, Niemcy, Ukraińcy, Volksdojcze, dlatego też jak najostrzej oponuje się, gdy niektórzy piszą o polskich powojennych obozach koncentracyjnych. Próbuje się protestować i twierdzić, że czegoś takiego nie było. Fakty jednak mówią za siebie.

Przedstawiłem tylko dane dotyczące zmarłych po wojnie w Oświęcimiu z jednej małej wioski Hałcnów. A ile takich wiosek było? Wiadomość o powojennych uwięzionych i zamordowanych w obozie w Oświęcimiu-Birkenau może dojść do UNESCO a wtedy nie wyrazi ona zgody na zmianę nazwy obozu na „niemiecki i nazistowski”, ponieważ na niemieckim mordowanie się nie kończyło.

Czy paragraf kłamstwa oświęcimskiego nie powinno się rozszerzyc na osoby opowiadające kłamstwa o powojennych polskich obozach?

Należałoby prowadzić badania na tematy powojennego Oświęcimia, ale Polska takimi badaniami nie jest zainteresowana, gdyż udowodniono by powojenne mordy, a przede wszystkim to, że jednak po wojnie obóz w Oświęcimiu-Birkenau nadal funkcjonował.

 

 

Cinnamonelf - Dienstag, 26-12-06 00:26 - nie zapominajmy jednak ze w tym samym czasie do gulagów wywożono rowniez Polakow;/

 

Slazak Dienstag, 26-12-06 05:42 czy to jest usprawiedliwienienna to, ze Polacy mordowali?

 
   

W.K. Donnerstag, 28-12-06 13:12 E-Mail Polacy wstydźcie się ale jak zawsze wstydu za grosz nie macie !!! Oczywiście że Polacy po wojnie dopuścili się do zbrodni przeciwko ludzkości w stosunku do tysięcy Niemców a nawet i polaków zamieszkujących tereny Polski - w czasie wojny byłoby to zrozumiałe ale po wojnie już nie !!! Polacy zabijali również swoich ziomków, w samych Potulicach w obozie dla przesiedleńców zabitych zostało ponad 7 tysięcy osób - tam została zabita siostra mojej teściowej która miała wtedy zaledwie 4 latka. Jednak najgorzej było na Śląsku tam w NKWD byli zatrudnieni Polacy i żydzi którzy mordowali Niemców z ogromną zaciekłością - oczywiście nie została osądzona ani jedna z tych osób - tak jak to było w przypadku amerykanów, sowietów, nawet do dzisiejszego dnia tak jest i tak będzie bo mocarzy się nie sądzi robili, robią i będą robić co im się żywnie podoba, a jak jakiekolwiek Państewko im podskoczy podskoczy to zrzucą bombę atomową i po krzyku ...

 

 

 

Roman J- Mittwoch, 27-12-06 18:38 - fakt, że Polacy mordowali jest usprawiedliwieniem na to że te obozy też trzeba nazwać "obozy koncentracyjne" ?

 

W. R. Samstag, 06-01-07 22:58 - Wypowiedzi dr. Ewalda Stefana Polloka, podobnie jak osławionego Jana Tomasza Grossa, są przejawem intelektualnej patologii.

Oswald K. Montag, 08-01-07 18:33 - Dr Ewald Stefan Pollok pisząc "Bzdury o Auschwitz" nie wie, że temat powojennego funkcjonowania sowiecko-ubowskiego obozu w Oświęcimiu został opisany w książce dr. Andrzeja Strzeleckiego "Ostatnie dni obozu Auschwitz", Oświęcim 1995, która została wydana również w tłumaczeniu na język niemiecki "Endphase des KL Auschwitz. Evakuierung, Liquidierung und Befreiung des Lagers, Oświęcim 1995.

Pollok Ewald do. Oswalda Dienstag, 09-01-07 13:09 - Szanowny Panie, w artykule chcialem rzecznikowi prasowemu Oswiecimia podpowiedziec, ze nie nalezy oklamywac ludzi. To wlasnie p. Mensfelt udaje ze nie wie, iz po wojnie w Auschwitz nadal mordowano ludzi. Nie wyczerpalem calego tematu, tylko zaznaczylem kilka problemow, inaczej mozna byloby napisac na ten temat cala ksiazke. A literatura o ktorej Pan pisze mowi o niemieckim Auschwitz, a nie o polskim

Oswald – Dienstag 9.01.07 – Nie wierze w to co pisze Pollok

 

Roman J. Mittwoch, 10-01-07 17:21 - Panie Oswaldzie K. dlaczego nazywa Pan obóz w Oswięcimiu raz niemieckim, a po wojnie sowiecko-ubowskim.
Po wojnie był to przede wszystkim obóz POLSKI.Czy ubowcy to nie Polacy?. A dlaczego nazywa go Pan sowieckim, tego zupełnie nie rozumię. Sowieci wysyłali w tym czasie na Sybir albo do Gułagu.Trochę więcej objektywizmu nie zaszkodziłoby Panu.

 

Ewald Pollok do p.Oswalda Mittwoch, 10-01-07 20:35 - Szanowny Panie, nie jestem przywyczajony do wyjasniania tego co juz napisalem, chyba ze ktos nie rozumie tego co jest napisane. Niech Pan dokladnie przeczyta mój artykul a przekona się Pan, ze podalem tam nazwiska osob z jednej tylko wioski Halcnow, które zginely w Oswiecimiu i ze strona Polska najlepiej by na ten temat kazala wszystkim milczec. Może pojechac Pan do Halcnowa i sprawdzic. Rozumiem, ze trudno Panu uwierzyc, ze po wojnie cos takiego w Polsce się dzialo. Dodam jeszcze, ze po wojnie w Polsce było 1255 obozow i 227 wiezien, w których umierali i byli zabijani tam zamknieci Slazacy i Niemcy. Niech Pan poczyta ksiazki na temat Lambinowic, Swietochlowic, Potulic, a przekona się Pan co po wojnie tam robiono

Jerzy Imianowski Montag, 12-02-07 19:39 - W epoce internetu i wzglednie wolnych mediow nie udaje sie juz rzadzacych ukrywac prawdy przed swymi poddanymi. Obok proby zaprzeczenia istnieniu polskich obozow koncentracyjnych na czolo wysuwa sie spor o definicje pojecia Oboz Koncentracyjny. Pan juz wczesniej przekonujaco uzasadnial. Wydaje sie jednak, ze wladze Polski moglyby zglosic na jakims kompetentnym forum miedzynarodowym projekt definicji KZ. Na dzien dzisiejszy pod , bez oficjalnej autorstwa Polski definicji pod pojecie Obozu koncentracyjnego podpadac moga slynne Osrodki Odosobnienia dla Internowaanych z czasow wojny Jaruzelsko-Polskiej albowiem wyczerpuja zasadnicze kryterium jakim jest koncentracja Osob w jednym miejscu i drugie jakim jest kierowanie do obozow w drodze decyzji administracyjnej czyli bez kontroli ze strony wladzy sadowniczej. W KL Auschwitz-Birkenau w czasach hitlerowskich sporo osob bylo przyjmowynych na podstawie wyrokow sadowych a nie tylko na podstawie decyzji administracyjnych. Wedle tego jednego kryxterium KL A-B z czasow hitlera byl nawet bardziej praworzadny od PRL-owskich Osrodkow Odosobnienia dla Internowanych. Prawda wyzwala ale czasami przed wyzwoleniem moze porazic i zwalic z nog. Licza sie tylko fakty i liczby wedle zasady ...tyle wiedzy ile matematyki. Jednak nikt specjalnienie kocha niewygodnej prawdy.

Arnold Blok xxx -11.02.2007 – Przestalibyscie nareszcie klamac i probowac wszystko wmawiac Polakom. Niedlugo Niemcy beda niewinni, a winni beda Polacy. A dlaczego Pollok nie pisze o tym, ze Niemcy napadli na Polske.

Karl Mosler Dienstag, 13-02-07 11:40 E-Mail - Panie Arnoldzie Blok, albo tez Panie xy - bo to w tym układzie na to samo wychodzi - czy Pan zdołał się już zorientować, czym zajmuje sie artykuł p. Polloka? Trudno nam tu rozstrząsać nie tylko dzieje Adama i Ewy, ale nawet historię niemieckiego obozu Auschwitz. Inni przed nami zrobili to już tysiąckrotnie i zapewne lepiej niż ja i Pan potrafilibyśmy to zrobić. Nam pozostaje podyskutować o sprawach, o których mówi wspomniany artykuł. Gdyż te sprawy były przez 45 lat PRLu - i są nawet dzisiaj jeszcze skutecznie ukrywane pod dywanem - co chyba też jest Pańskim zamierzeniem. Bo gdyby było inaczej, polemizował by Pan z otwartą przyłbicą i to na tematy poruszone w artykule.

Tadeusz – 2.03.2007 – Pollok jest chory na nienawisc. Ciagle cos nowego wymysla, aby tylko zle pisac o Polsce

Roman J. Samstag, 03-03-07 14:03 E-Mail - Panie Tadeuszu, a gdzie to pan Pollok jest chory na nienawiść? Proszę napisać dokładniej w której części artykułu pan to wyczytał?Czytał pan w ogóle artykuł pana Polloka do końca czy tylko przeczytał tytuł?
Przeczytał pan tam słowo "koncentracyjny", i nie chciało się panu dalej czytać.

Witold K. Freitag, 20-04-07 13:30 E-Mail - Bez wątpienia Polacy tuż po wojnie dokonywali samosądów i mordów na Niemcach (ludności cywilnej) Ślązakach itd. Tylko Polacy tradycyjnie nie chcą się do tego przyznać, ale są świadkowie tych wydarzeń więc po co ten spór ? Najłatwiej i najlepiej zwalić wszystko na Niemców. Czy tak postępuje honorowy i przyzwoity naród ? Odczepcie się raz na zawsze od Niemców bo daleko Wam do nich brakuje !

---------------------------------

Ofiary powojennego Auschwitz

Sprawa powojennego obozu w Auschwitz, w którym stracili życie Slązacy i inni uwięzieni przez PRL, jest dla Polski ciągle tematem tabu. Osoby które mogłyby tę sprawę zakończyć - milczą. Choć z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego doszło pismo z datą 12 kwietnia 2007, w którym czytamy m.in. "...obóz Oświęcim-Brzezinka funkcjonował od lutego 1945 r. do kwietnia 1946 r. a faktycznie do kwietnia 1947 r. Został utworzony przez Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Białej, w strukturach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a podlegał Centralnemu Obozowi Pracy w Jaworznie. W Obozie przetrzymywano nie tylko mieszkańców Górnego Śląska i Podbeskidzia pochodzenia niemieckiego, ale równie Polaków, Niemców, Austriaków oraz volksdeutschów."

A dalej czytamy: "W tej sytuacji koncepcja upamiętnienia więźniów Obozu Pracy w Oświęcimiu powinna zostać dokładnie przemyślana. Niezależnie bowiem od cierpień więźniów Obozu Pracy z lat 1945-1947, Oświęcim jest ponadczasowym symbolem ludobójstwa popełnionego przez hitlerowską III Rzeszę Niemiecką. Pragniemy też dodać, że zgodnie z przyjętymi standardami ewentualna tablica pamiątkowa dotycząca wydarzeń mających miejsce w Oświęcimiu po roku 1944, powinna upamiętniać nie tylko ludność Górnego Sląska i Podbeskidzia pochodzenia niemieckiego, ale wszystkich więzionych w oświęcimskim Obozie Pracy. Poinformowana o sprawie Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa sceptycznie odniosła się do kwestii pozytywnego zaopiniowania takiego upamiętnienia".