Wydanie/Ausgabe 126/10.09.2023

   

Myślę, że jako naród popadamy ciągle w kłopoty. Odkąd historia odnotowała nasze istnienie na tym padole, zawsze z kimś wojowaliśmy i zawsze ktoś był winien naszych nieszczęść. Dobrze czuliśmy się tylko w niewoli. Nie wydaje mi się, by stwierdzenie to było bezczelne. Potrzebę cierpienia mamy zapisaną w naszym genotypie. Kiedy cierpimy, stajemy się zjednoczeni: myślimy o utraconej wolności, marzymy o suwerenności.

Spiskujemy wtedy i jesteśmy szczęśliwi, kiedy w wyniku spisku mamy szansę przelać morze naszej uświęconej krwi. Świętej, bo Bóg, bo honor, bo ojczyzna. Zdaje się, że stolica, położona najbliżej naszej granicy, jest czeska Praga. Pospacerujcie po praskiej starówce, a potem po warszawskiej. Szybko zrozumiecie o co mi chodzi...

Ile tych powstań mieliśmy? Wszystkie utopione we krwi. I wszystko bezsensowne, chociaż oczywiście święte (bo Bóg, bo …) Wolność nam nie służy... Z nadmiaru wolności straciliśmy w XVIII wieku niepodległość. Pocieszaliśmy się nią od 1918 do 1939 r., ale o mało co nie straciliśmy jej już w 1920 r. Uczymy teraz dzieci o „cudzie” nad Wisłą, o włosach Matki Boskiej rozpostartych nad okopami polskich żołnierzy i chroniącymi ich przed kulami bolszewików. Nie mówimy tylko, jak ci bolszewicy trafili nad Wisłę...Opowiadamy o okrucieństwie żołnierzy Armii Czerwonej, którzy w 1939 r. napadli na Polskę, ale nie opowiadamy dziatwie, co robiliśmy z rosyjskimi jeńcami, wziętymi do niewoli w 1920 r. Potępiamy Hitlera, ale zapominamy dodać, że ramię w ramię z nim zajęliśmy w 1938 r. Zaolzie. No i nie potrafimy szczerze stwierdzić, że wojna jest zawsze rezultatem zlej polityki. Nie przejdzie nam to przez gardło, bo gardło to jest równie święte jak nasza krew (bo Bóg, bo honor...)

Kiedy zdarza się nam okres bez wojen, szukamy wrogów. Dokładnie tak jak teraz, kiedy stajemy w kontrze do całej wspólnoty europejskiej. Kiedy wrogowie patrzą na nas i nasze porąbane hasła o „wstawaniu z kolan” czy „rechrystianizacji Europy” jak na dzieci z upośledzeniem umysłowym, szukamy wrogów między sobą. Dzielimy się, zaczynamy nienawidzić. Czy jest to element postępu, czy raczej jego przeciwieństwo, regres? Czy nie wydaje Wam się, że regres staje się głównym elementem, określającym nasz rozwój?

Prezydent i parlament z dzikim zapałem gwałcą konstytucję, a rodzimi szamani gwałcą dzieci swoich wiernych. Szamani, będący na utrzymaniu narodu, wspierają wodzów plemiennych, a ci płacą im naszymi pieniędzmi za uczenie dzieci strachu przed nimi. Leży służba zdrowia. Mniejszości pozbawione są swoich praw. Prawo religijne przeplata się prawem świeckim. Coraz powszechniejszym staje się rasizm. Wartości uniwersalne: sprawiedliwość, uczciwość, praworządność staja się pojęciami abstrakcyjnymi, jak słowo „sprawiedliwość” w nazwie partii rządzącej. Kasty uprzywilejowane tarzają się w luksusie, woża żony na zakupy służbowymi samolotami, planują budowę wieżowców itd. Wszyscy unikają otwartej dyskusji o tym, co naprawdę ważne – o przyszłości. Od refleksji wolimy sztandary z hasłami: Podłość, Nienawiść, Zaścianek..

Jeżeli tego nie widzicie, to znaczy, że jesteśmy już tym metaforycznym conradowskim jądrem. Jądrem ciemności.

Dariusz Cychol naczelny redaktor  (Fakty i Mity nr 34)

Komentarze  

0 #7 Paweł 2019-11-08 16:51
Antypolskie, kłamliwe wymiociny z esbeckiego pisemka, zatrudniającego nawet komunistycznych zbrodniarzy. Godne macie autorytety - gratuluję.
Cytować
0 #6 Herbert 2019-11-04 12:14
Tym co nie rozumieja, ze w Polsce dzieje sie zle, ze zblizaja sie w myslach do komunizmu i PZPR. Kto tego nie widzi, ten ma klopoty z mysleniem. Ludzie z miastn glosuja inaczej, bo tam jest troche oleju w glowach.
Cytować
0 #5 dana 2019-10-11 19:35
Do Panow Kloss iMierzejewski. Chetnie bym z Wami podyskutowala. Wydaje mi sie, ze zyjemy w roznych Polskach. Moja jest taka jak pisze autoir. Ciagle walczymy o cos, powstania, wojny, po co i komu to. Popatrzmy na Powstanie Warszawskiue jakis jeden niby dowodca, skazal 200.000 Polakow na smierc. Przemyslcie to. My mamny byc z naszego kraju zadowoleni. A czy jestesmy? Ja nie, bo nie lubie klamstwa, historycznej niepraedy itd
Cytować
0 #4 Hans Kloss 2019-10-09 01:47
Cytuję Mierzejewski:
Wyjątrkowo niesprawiedliwy tekst.

Nie, nie wyjątkowo niesprawiedliwy. Raczej wyjątkowo głupi, choć w dziedzinie wypisywania i wygadywania dzikich bredni konkurencja ostatnio jest niezwykle ostra. No ale źródełkiem owego kuriozum są przecież "Fakty i mity", a to zobowiązuje.
Cytować
0 #3 Mierzejewski 2019-09-29 18:49
Wyjątrkowo niesprawiedliwy tekst.
Cytować
0 #2 Henryk Kunik 2019-09-29 09:39
BRAWO ! Wspaniale opisane podstawowe elementy polskiej megalomanii - a co w tym najgorsze; jesteśmy niereformowalni i od setek lat potwierdzamy znane przysłowie ; "Polak przed i po szkodzie głupi". Choć jestem umiarkowanym optymistą, to na razie "nie widzę światła w tunelu" - okupant Watykański szkodzi nam bowiem NAJWIĘCEJ!!
Cytować
0 #1 Klimczyk 2019-09-26 14:02
Szczerze mówiąc cieszę się, że to duże ciężkie westchnienie ujął Pan w tak w sumie niewiele słów. Więcej bo i nie trzeba było. Zabrakłoło mi jeszcze tylko określenia "godność narodowa".
A więc non plus ultra. Oczekujmy z niecierpliwością wyników wyborów i bądźmy optymistami. Od ich wyniku zależy, czy westchnienia podobne Pańskemu będą cięższe, czy trochę lżejsze.
Pozdrawiam,
A. Klimczyk
Cytować

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

   
© Silesia - Śląsk - Schlesien 2009-2021